Kopałem właśnie ziemniaki gdy zza płotu rozległo się wołanie.
– Panie! podejdź pan do płota!
– O pan Dzielnicowy! – ucieszyłem się, bo był z niego w gruncie rzeczy ludzki gość – Dawno żeśmy się nie widzieli.
Archiwa kategorii: Prokurator PK
Porządek musi być
Rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłem. W progu stał mój prokurator pierwszego kontaktu i jakiś gość, wyglądający na montera.
Nowa władza
Pojechałem do centrum załatwić parę spraw. Patrzę a tu ulicą człapie mój osobisty prokurator pierwszego kontaktu. Łeb zwieszony, nieogolony, marynarka niczym psu wyjęta z pyska. Obraz nędzy i rozpaczy.
Powrót do rzeczywistości
Wróciłem z urlopu. Wtargałem walizki i padłem stargany w fotel. Nie powiodło się 156 prób staranowania mnie na trasie E77 przez lecące z naprzeciwka auta z rejestracjami zaczynającymi się na literę W.
Prowokacja dla opornych
Tym razem zadzwonił. Nastawiłem wodę na kawę i zamarłem w oczekiwaniu. Po chwili stali u drzwi. Mój prokurator pierwszego kontaktu i ponury gość ubrany w czarną kurtkę z literami na plecach.
Domiar
Tym razem nie zadzwonił. Zjawił się bez zapowiedzi.
– Komórka mi się rozładowała, służbowa – mój prokurator pierwszego kontaktu wyciągnął ku mnie coś wielkości cegły – Sam pan zobaczy, wiekowa nokia!
Fahrenheit 451
Zadzwonił telefon.
– Dzień dobry. To ja, pański prokurator. Mógłbym za chwilę wpaść ze strażakami?
– Oczywiście – odpowiedziałem z rozpędu ale po chwili zreflektowałem się – zaraz, zaraz, ze strażakami?
Niestety nie usłyszał bo rozłączył się.
Bagnet na broń!
Zadzwonił telefon.
– Dzień dobry. To ja, pański prokurator. Jestem właśnie w okolicy, mógłbym wpaść na chwilę?
– Oczywiście – odpowiedziałem a w myślach dodałem – na władzę nie poradzę