Laboratorium spółdzielni „Piękne Obietnice”. Nad leżącą na stole stalowa Julią pochylają się technicy pod kierownictwem hackera Pana Dareczka. Nagle żelazną Julią zaczyna trząść.
Archiwa kategorii: Potwory i spółka
By żyło się nam lepiej mordy wy moje!
W salonie spółdzielni „Piękne Obietnice” trwa właśnie w najlepsze impreska. Panowie rozparli się w fotelach. Palą cygara. Paruje alkohol. Wszystkim udzielił się dobry nastrój Szefa. Poparcie rośnie, władza nie zagrożona. Obietnic nie trzeba realizować, wszystko można zwalić na kryzys.
Anna model FO-TY/GA
Jesteśmy po raz pierwszy w siedzibie spółdzielni „Piękne Obietnice”, produkującej rajtuski dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Na ścianie wisi hasło „By żyło się nam lepiej”. Spod słowa „nam” wyziera zamalowane niestarannie słowo „wszystkim”.
Kaziu, kochasz mnie?
– Kaziu, kochasz mnie?
– Yes! Yes! Yes! Isabel! Bardzo!
– Kazimierz, pamiętaj być szczerym, tak jak zawsze…
Zima wasza, wiosna nasza
Szef Potworów i spółka siedzi nad laptopem. Mozolnie coś wstukuje jednym palcem, zerkając co chwila znad okularów na ekran. W zaaferowaniu, raz po razie, koniuszkiem języka oblizuje wargi. Czoło potem sperlone.
Trzy zdania
– Siadaj Kuchcik, bierz pióro, będziesz pisał, podyktuje.
– Ja? – dziwi się Kuchcik – Stawiam litery niezbyt skoro.
– Siadaj!
Przegrana bitwa ale nie wojna
Podziemna kwatera organizacji Potwory i Spółka. Zgromadzili się prawie wszyscy. Dziwnym trafem brak pucołowatego Michałka i pyzatego Adasia.
Schowaj babci dowód
– Kasztanki tikitaki i malaga – podśpiewuje mimowolnie Szef i tanecznym krokiem wchodzi do salonu, w podziemnej kwaterze organizacji Potwory i Spółka.
Mordo ty moja
W salonie organizacji Potwory i Spółka trwa właśnie poranna odprawa. Panowie rozparli się w fotelach. Palą cygara. Wszystkim udzielił się dobry nastrój Szefa. Kampania idzie jak po sznurku. Już za niecały miesiąc przejmie pełnie władzy.
Alleluja i do przodu!
Ciężko wstaje dzień w podziemnej kwaterze organizacji Potwory i Spółka. W sali konferencyjnej walają się butelki. Stół zawalony odpadkami po nocnej libacji. Dobiega gremialne chrapanie.