W sali obsługi podmiotów gospodarczych kłębił się tłum. Jakaś kobieta szukała dziecka. Ktoś sprzedawał kanapki. Cześć osób spała pod ścianami. Pachniało niemytymi ciałami. Wstrzymałem oddech i zacząłem się wciskać. Rozległy się protesty.
Archiwa kategorii: IV-RP
Ty jesteś tylko zabawką
Czuł jak spływa na niego spokój. Słyszał w głowie głosy. Czyżby centrala chciała go wspomóc w tej tak ważnej chwili? Zapalił swój czerwony laser i skierował go do góry.
Helska Casablanca
Pusta, bezludna plaża. Szare, zimne morze. Tak niedaleko od miasta, które ona nazywała Danzig, a on Gdańsk. Uporczywy wiatr, u progu wiosny, próbował zerwać im kapelusze z głów.
– Musisz jechać Angelo? – odezwał się w końcu.
Masz wiadomość
Osobisty komunikator cicho zamruczał. Zszedł z roweru, wytarł się ręcznikiem. Jak na swoje 120 lat, czuł się wyśmienicie. Z dumą spojrzał na odbicie w lustrze. Swoje robiło też, znacznie mniejsze niż na ziemi, ciążenie.
W samo południe
Mój luby, Jaro Kaczy Kooper, jest szeryfem. Ja zaś pielęgniarką. Bardzo się miłujemy ale ukrywamy to przed mieszkańcami naszego Ducktown. On mówi do mnie słodko szczypcia.
Ciężkie jest życie … emeryta
– Stój! na glebę! leżeć! – trzech ubranych po cywilnemu policjantów dociska starszego pana do ziemi
– Ale co? za co? – protestuje siwy gość
– Ty już dobrze wiesz! Koło szkoły się kręcisz, niby na wnuczka czekasz zboczeńcu!
Lustracja dziennikarzy
Zadzwonił telefon.
– Dzień dobry. To ja, pański prokurator. Jestem właśnie w okolicy, mógłbym wpaść na chwilę?
حرية وراء ـكم و ـنا (Za wolność waszą i naszą)
– Ahmad, as-salam alajkum, ichwan
– wa-alajkum as-salam, Mohamad, co u ciebie? matka zdrowa? dżajjidan ?
– na’am, salim, salim, Allah akbar!
Pan Jarosław czyli ostatni zajazd w Wolsce
Księga pierwsza
HOŁOTA
Dwór był biały, wśród pól zielonych położony.
Jarosław przechadza się zaniepokojony
W okno patrzy, na zegar zerka, widać czeka
myśl przemyka – droga zapewne jest daleka
Pis z tobą
– Witaj bracie Jarosławie
– Pis z tobą, bracie Romanie, przytul mnie, szybko! Czytaj dalej