Miesięczne archiwum: lipiec 2008

2, 6, 15, 25, 29, 30

Na ten dzień czekał od wielu lat. Lat wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Rzuciła go żona. Dzieci nie odzywały się. Sąsiedzi omijali z daleka. Któregoś razu jakiś życzliwy nasłał policję. Że niby gromadzi śmieci. Długo musiał się tłumaczyć.

Czytaj dalej