Nastały dni spokojne. Ostygła rozpalona łepetyna na którą Pan Mirek wylał wiadro zimnej wody. Myśli stały się jasne i proste, Fraglesi mógł z powrotem skupić się na pracy i innych zajęciach. Niestety….
Archiwa kategorii: Born to be wild
Jak Fraglesi Drzymałą zostać chciał cd.
Fraglesową wyrocznią jest Pan Mirek, od lat zawodowo związany z przyczepami (po części kempingowymi) a jednocześnie zapalony podróżnik. Pan Mirek podróżuje przeważnie….
Jak fraglesi Drzymałą zostać chciał
Pewnego dnia Fraglesi, z zamiłowania podróżnik, tkwiąc w świątyni dumania, pomyślał, że fajnie by było podczas wojaży z cyklu „Born to be wild” móc spać po ludzku. Namiot rzecz fajna, ale w pewnym wieku, ciężko się do niego wpełza, a jeszcze trudniej wypełza, zwłaszcza…
Witaj szkoło!
Born to be wild 2010
Nie, nie pojechałem na urlop. Jeszcze tylko cztery koszmarnie długie dni. 96 wlekące się godziny. 5760 minut… Snuję się od okna do okna. Smętnie spoglądam na gotową do drogi moją nową ( o tym za chwilę) maszynę. Nuda, brak akcji. Wytrzymać! wytrzymać!
Wybrzeże po sezonie
Wirus włóczykijstwa nie chce opuścić wraz z kończącym się nieuchronnie latem. Coś w środku nosi, każe sunąć palcem po mapie, wertować przewodniki. Coś pcha do okna, i każe patrzeć tęsknie w dal.
Born to be wild – podsumowanie i zdjęcia
Parę lat temu byłem na prawie dwutygodniowym spływie kajakowym po Narwii. Do dzisiaj pamiętam to cudowne uczucie powrotu do cywilizacji, które poczułem gdy usiadłem na….
Witaj szkoło!
Nic nie zapowiadało dramatu. Położony na urwistym brzegu Bugu bar z kebabami wygląda całkiem sympatycznie. Zajmuje stolik, Mirek z Tomkiem Sz. miejsce w kolejce. Smakowite zapachy drażnią mile. Czekamy.
J23 znów nadaje
Kończą się pieniądze a jeszcze szybciej czyste majtki. Chyba trzeba będzie zrobić przepierkę w przydrożnym potoku albo zastosować metodę Clarksona, która pozwala defilować w jednych majciochach cztery dni. Normalnie, tyłem na przód, na lewą stronę, a na koniec tyłem na przód na lewą stronę.
Polska egzotyczna
Śmiem twierdzić, iż Polska egzotyczna jaką opisuje Grzegorz Rąkowski już nie istnieje. Pokryła się eternitem, blachą falista, papą. Elewacje skrył siding poplamiony liszajami satelitek. Na podwórkach miast konia z furmanką, zachodnie wypasione ciągniki. Siedem jeden do setki, skóry, klimcia, kierownik w drewnie ;-)